czwartek, 16 maja 2013

Walcott vs Higuain czyli czy Gonzalo jest brakującym ogniwem?




Podczas gdy sezon chyli się ku końcowi rozpoczyna się sezon na transfery. Transfery i transferowe pogłoski.  Dzisiaj czytając jeden z angielskich blogów poświęconych w pełni Kanonierom naszła mnie pewna myśl. Myśl, którą chcę się z Wami podzielić.

Od kilku miesięcy słychać pogłoski o zainteresowaniu Arsenalu napastnikiem Realu Madryt Gonzalo Higuainem. W ciągu ostatnich dni te pogłoski nasiliły się, a sam zawodnik i jego styl gry został porównany do tego Arsenalu. Dlatego dzisiaj to ja postanowiłam porównać go do innego piłkarza The Gunners - Theo Walcotta.





Przy opisie snajpera Realu Madryt jako jego główne pozytywne cechy wymienia się: dobre tempo, szybkość, umiejętność znajdowania sobie miejsca i 'rozciągania' obrony przeciwnika. Kolejną cechą Argentyńczyka jest to, że potrafi przeprowadzać szybkie kontrataki i potrafi prowadzić piłkę przy nodze, jednocześnie nie bojąc się gry jeden na jeden. Dodatkowo dysponuje szeroką gamą podań i potrafi na prawdę dobrze podawać piłkę. Ponadto potrafi świetnie wykończyć akcję i nie boi się strzelać z daleka. Jednak każdy piłkarz posiada jakąś wadę. Nie ma chyba piłkarza idealnego: Gonzalo bowiem jest znany z tego, że często marnuje strzeleckie okazje oraz praktycznie nie istnieje w powietrzu.  

Pytanie do Kanonierów lub innych osób oglądających Premiere League: czy ta charakterystyka nie wydaje Wam się dziwnie znajoma? Po co wydawać 22 miliony funtów na kogoś kogo już posiadamy w swoim składzie. Baa... Kogoś kto dopiero co odnowił kontrakt i nie wydaje się, żeby aktualnie wybierał się do innego klubu....  O kim mówię? Oczywiście o Theo Walcotcie.  Chłopak zaliczył aktualnie swój najlepszy sezon, a pod względem zdobytych goli nie ustępuje chociażby dobrze znanemu i wracającemu do formy Fernando Torresowi. Więc czy może być lepiej? Oczywiście. Na korzyść dodatkowo przemawia fakt, że jest on już w pełni zaaklimatyzowany w Londynie, podczas gdy 26-letni Argentyńczyk będzie miał z tym dopiero do czynienia. Co prawda aklimatyzacja może okazać się sukcesem jak w przypadku Cazorli, Podolskiego czy Nacho, ale może równie mocno okazać się fiaskiem. Higuain miał bowiem problem z aklimatyzacją podczas swojego pierwszego sezonu w barwach Królewskich. Wtedy w 19 rozegranych meczach trafił do siatki jedynie 2 razy. Później było już tylko gorzej, a w efekcie stracił miejsce w składzie na rzecz van Nistelrooya. Jednak moment przełamania nadszedł podczas kontuzji Holendra, Gonzalo bowiem pomógł najpierw obronić tytuł mistzra Hiszpanii, a w kolejnym sezonie zdobył 22 gole.  Przez prasę w dalszym ciągu uważany jest za wielki talent tylko czy jego 17 goli w sezonie jest tym czego szuka Arsenal? Czy kolejny obunożny gracz wypełni lukę? Czy musimy wydawać 22 miliony na kolejnego gracza bez przyszłości? Czy Higuain faktycznie pasuje do stylu gry Kanonierów?

Prezentuje Wam teraz podsumowanie sezonów w wykonaniu tej dwójki. Myślę, że każdy jest w stanie wyciągnąć odpowiednie wnioski.






Jedno jest pewne: Gonzalo Higuain to na pewno wielkie nazwisko. Ale czy jest to gwiazda, której szukamy? Czy to na niego Wenger powinien wydać grube miliony? Czy może jednak rozejrzeć się, chociażby w lidze angielskiej za podobnie usposobionym piłkarzem? Ja sprawę widzę jasno. Higuain nie jest brakującym ogniwem i nie zostanie nim dopóki w składzie mamy Walcotta. Na tą chwilę mógłby on zostać jedynie jego zmiennikiem, bo niestety nawet statystykę ma gorszą. Zostawiam Was dzisiaj z tą refleksją. Miło by było poznać jednak zdanie każdego z Was. Każdego z osobna. 

XOXO,
Nat

P.S. Najnowsze plotki donoszą, że Arsenal już podpisał 5-letni kontrakt z napastnikiem Realu Madryt. 

14 komentarzy:

  1. Mi się wydaje, że takie plotki dowodzą, że Arsenal szuka napastnika z krwi i kości, takiego lisa pola karnego. Nie wydaje mi się żeby Higuain był jakimś tragicznym pomysłem, może się nadać. :) Jednak wydaje mi się, że priorytetem powinno być jednak ubezpieczenie tyłów. Odnoszę wrażenie, że po tym sezonie jednak więcej można mieć pretensji do obrony, niż do ataku.

    PS to zawsze robię jak gram Arsenalem w football managerze, lol. Kupuję dobrego napadziora i inwestuję w obrońcę ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Do wad Gonzalo dodałabym jeszcze trzecią - mianowicie mecz bez spalonego to dla niego mecz stracony :D
    Jednak wątpię, żeby naprawdę podpisał kontrakt z Arsenalem, jego styl gry ani trochę mi nie pasuje do ligi angielskiej. Możliwe, że nie mam racji i mógłby się dostosować to wymogów gry na Wyspach, ale ja nie jestem w stanie go sobie wyobrazić poza Realem Madryt..jest tak integralną częścią zespołu, jest tak ważny dla kibiców...Ale jeżeli już miałby odejść (co nie jest przesądzone; w zeszłym sezonie też się mówiło, że odchodzi, a został), wątpię, aby wybrał Arsenal..plotki o Juve wydają mi się bardziej prawdopodobne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że po odejściu Robina Kanonierom jest potrzebny dobrej klasy napastnik, co prawda cieszę się, że van Persie jest w Manchesterze bo głównie dzięki niemu mamy dwudzieste mistrzostwo ale nie o tym mowa. Nie bardzo interesuje się polityką transferową Arsenalu ale pierwszy na liście powinien być dobry napastnik. Co do plotek to wyznaję zasadę, nigdy w nie nie wierzę, zawsze czekam na oficjalne informacje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, że musiałam usunąć poprzedni wpis, ale niestety ucięło mi połowę komentarza.

    Gonzalo jest światowej klasy piłkarzem i każdy o tym wie. Mimo wszystko tutaj zgodzę się z 'Em pisze', bo już od kilku lat obrona jest naszym słabym punktem i Wenger powinien tym razem zająć się wzbogaceniem tej linii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe treść jest taka sama jak poprzednio. Nie krępuj się jak coś po prostu dopisz coś w nowym :)

      Usuń
  6. Też sądzę, że Arsenalowi przydałby się napastnik z krwi i kości, typowa "9", która wykończy okazję strzelecką. Taki "lis pola karnego".
    Ale patrząc na aktualną dyspozycję Gonzalo nie jestem pewna, czy Arsenal skorzystałby, gdyby kupił tego gracza. Fakt, zawodnikiem jest świetnym, ale czy pasowałby do tego klubu?
    No nie wiem. Również bardziej mi jakoś pasuje, gdy łączy się go z Juve. Wydaje mi się to po prostu bardziej prawdopodobne. Więc czekamy na coś oficjalnego :)

    Także taka jest moja opinia! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczyna się najbardziej znienawidzona przeze mnie część seozonu - transfery. Gorsze do tego są chyba tylko plotki transferowe, które potrafią nieźle namieszać w głowie, dlatego wole narazie w nie nie wnikać i poczekać na konkretne informacje. A co do Gonzalo... nie potrafię się do niego przekonać i nie widzę go w barwach Arsenalu, bo to zdecydowanie nie jest zawodnik którego potrzebujemy. Niestety dziura w ataku po utracie Robina jest bardzo widoczna i dlatego potrzebujemy porządnego napastnika, nie wspominając już o obronie w której też przydałoby się małe odnowienie. Mam nadzieję, że Gonzalo jednak nie dołączy do Kanonierów, a Wenger podejmie rozsądne decyzje i ulepszy ten zespół.


    Jest pierwszy rozdział na skyfall-is-where-we-start , który może nie koniecznie Ci sie spodoba, ale mimo wszystko, jeśli będziesz miała ochotę to zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy jest to gwiazda, której szukamy? Don't think so. Nie wydaje mi się też, żeby Wenger zechciał wydać na niego ponad 20 milionów, za taką kasę mógłby sprowadzić kogoś bardziej wartościowego. Ja Pipitę bardzo lubię, nie pogardziłabym nim w Arsenalu, ale tylko za niewielką kwotę. Za tyle, ile (zapewne) żąda Real nie powinniśmy go kupować. Poza tym, mam taki obraz Gonzalo w głowie i nie mogę się go pozbyć - Higuain spala się podczas ważnych meczów. Niestety.
    Napastnik jest potrzebny, bo trzymanie samego Girouda jest niemal jak samobójstwo, ale potrzebujemy też defensywnego pomocnika. Najlepiej dużego, silnego murzyna. :D
    Pozdrawiam, dobry blog!

    OdpowiedzUsuń
  9. Plotki transferowe - coś czego nie lubię, a jednocześnie coś, czym uwielbiają jarać się inni fani Arsenalu na przeróżnych fanpejdżach na fejsie. Czasami aż czytam coś absurdalnego to mnie serce boli. I lubię spekulacji, najchętniej czytałabym same fakty. Nie sądzę, żeby Wenger wydał aż taką kasę na Higuaina. Zresztą jak sama udowodniłaś - jest nam zbędny. Brak Robina jest coraz bardziej widoczny, oni w Londynie chyba wiedzą o tym najlepiej. Podobno w tym roku wielkie zakupy - pożyjemy to zobaczymy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się właśnie z widocznościąa braku RvP nie zgodzę. Okej.. Nie lubiłam go nigdy, ale ludzie... Bez Robina mamy więcej pkt w tym sezonie, więcej zdobytych bramek, zdobywa je więcej graczy. Mamy dodatkowo 4 (aż 4, chyba najwięcej w lidze) graczy, którzy zdobyli dwucyfrową liczbę goli w samej PL.
      Przy obecnosci Robina coś takiego nie miało miejsca, każda okazja bramkowa była budowana pod niego. Myślę, że po tym aspektem jego odejście bardziej nam pomogło niż zaszkodziło.

      Usuń
  10. Tu w sumie muszę Ci przyznać rację, bo na pewno korzystają na tym inni zawodnicy, gdy wcześniej to zdobywanie bramek opierało się na Robinie. Ale napastnik z prawdziwego zdarzenia to na pewno przydałby się. Giroud - mimo całej sympatii do niego - nie mogę stwierdzić, że jest osobą, która nam wystarcza. Robin był już zadomowiony, był kapitanem, więc nie będę ukrywać, że jego odejście trochę namieszało. Ale odszedł, więc co zrobić.
    No mamy więcej zdobytych punktów, ale co nam to dało? Czwarte miejsce, a moim zdaniem ambicje Kanonierów i ich kibiców sięgają wyżej. Statystki są w porządku, ale to tylko liczby. Wszystko rozumiem, fatalny początek sezonu, więc trzeba się cieszyć z tego, że jednak wyprzedziliśmy jak zawsze Tottenham i jesteśmy w strefie LM. Nie twierdzę też, że z Robinem byłoby lepiej, że z nim to na pewno mistrzostwo, bo problem nie tkwi tylko w napastniku, a na pewno nie tkwi tylko w tym, że rvp poszedł sobie w siną dal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, to miała być odpowiedź, a nie oddzielny komentarz.
      Coś jak zawsze źle kliknęłam.

      Usuń
  11. Zapraszam na krótką informację, po długiej nieobecności, na: http://algo-que-entretiene.blogspot.com/ Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń